Anna Halerz
-
1 grudnia, 2020
-
No Responses

Iść za głosem serca…

Znacie takie uczucie natchnienia do działania? Ja miewam czasem takie momenty w życiu, że mocno czuje sobą, że ktoś, coś pcha mnie w jakąś stronę i mówi zrób to. Nie bój się. I niewątpliwie takim momentem był pierwszy raz, gdy pomyślałam o swoim Zielsko pracownia twórcza.

Kiedy postanowiłam, żeby ją tworzyć ? Będąc na ostatnim roku studiów, czyli już chyba 4 lata temu. Sporo to już czasu, moje żółwie tempo
w rozpędzaniu się mocno się tu uwydatnia, ale tak mam i już. Można pomyśleć to nic takiego, założyć firmę i działać, ale u mnie nie jest tak do końca. Ja mam bardzo długi rozpęd i mega dużo obaw.

Zacznę od początku. Czasem nie wiem kiedy i gdzie spotkamy ludzi, którzy rozbudzą w nas iskierkę, która zapragnie stać się ogniem. Ja podczas swojej praktyki w pracowni florystycznej spotkałam właśnie taką osobę- właścicielkę firmy, która opowiedziała mi kiedyś swoją historię, jak poszła za marzeniami i jak nie dała się złamać niepowodzeniom, krytyce i różnym takim. Obudziło to we mnie pragnienie, że też kiedyś tak chce, nie podawać się i iść do przodu mimo trudności. W życiu ogólnie, ale nie tylko. Była to wtedy pierwsza myśl o czymś swoim. Takie rzeczy we mnie długo dojrzewają, dopiero we wrześniu zaczęłam o tym myśleć poważnie. Spodobała mi się nazwa jednej kwiaciarni w Krakowie. Dla mnie bardzo chwytliwa prosta, a zarazem oryginalna. Był to dla mnie kolejny bodziec. Postanowiłam, że moja też taka będzie. Wracając do domu z Krakowa jadąc w autobusie, wyciągam kartkę i długopis i zaczęłam pisać wymyślać, tworzyć i tak droga eliminacji wymyślałam nazwę w jeden dzień, ba nawet w 2 h. Postanowiłam, że założę stronę na facebooku, bo wtedy już nie będzie odwrotu, bo mój czasem destrukcyjny perfekcjonizm może zablokować mnie w dalszym działaniu. I tak zaczęłam zamieszczać tam od czasu do czasu moje realizacje. W tym miejscu chce podziękować wszystkim znajomym, którzy we mnie uwierzyli i mi zaufali. Kiedy wszystko zaczynało nabierać rozpędu? Gdy postanowiłam, że mój własny ślub będzie sprawdzianem czy jestem na to gotowa. I tak zrealizowałam całą dekoracje na swoje własne wesele i ślub. Udało się i dzięki temu jestem tu nadal. O tym jak to wyglądało organizowanie dekoracji na własny ślub napisze kolejny post, chcielibyście? 🙂 Dziś chce Wam powiedzieć, że podążanie za głosem serca jest ważne. Nie zagłuszajcie tego co Wam podpowiada, bo się boicie, nie wierzycie w siebie, albo inni w Was nie wierzą. Marzenia się spełniają i nie mówię, że to co do tej pory stworzyłam jest ziszczeniem moich wyobrażeń, bo mam ich o wile więcej, ale jest to krok do celu. By powstało to, co powstało musiałam pokonać swoje bariery i wiem, że muszę to robić ciągle. Ale warto. A wy co myślicie
o naszej nazwie? Podoba Wam się czy raczej źle kojarzy. Może niektórzy
z Was pomyślą, po co się tak uzewnętrzniam, ale chcę byście czuli, że to co tworzę tworzę z serca, no i po porostu chce być sobą, a ja mam czasem różne przemyślenia, pewnie czasem je tu będę wrzucać.

Dobrej nocy !

Iść za głosem serca…

Najnowsze wpisy

Gotowy na wymarzone przyjęcie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.